Z komnaty snów: "Ocean życia"

Pływam w oceanie, woda wokół jest dżinsowo-niebieska. Jestem w stadzie różnych zwierząt wodnych, raczej małych, o różnych kształtach i barwach. Naszym przewodnikiem jest niewielka pomarańczowa ryba, której podtrzymuję się podczas przeprawy. Ryba-przewodnik wyraźnie nie chce, żebym się jej trzymała, zaczynam się denerwować, czy dam radę płynąć, czy nie zabraknie mi sił. Próbuję się zrelaksować i wejść w rytm ciało-oddech. Dopływamy do maleńkiej wysepki, na której rośnie miodowe drzewo. Drzewko wygląda jak bon-sai, kiedy je potrząsnąć obsypuje się z niego miód w płatkach - pokarm dla nas wszystkich. Każde ze zwierząt najada się do syta na miejscu, ja staram się zrobić zapasy, zamiast jeść - skupiam się na tym, żeby zgromadzić pokarm na później.